Ombre i stempelki to zawsze trafione połączenie, prawda? Mój dzisiejszy tip dla Was – jeśli macie ochotę na jakieś ciekawe paznokcie, a brakuje Wam czasu lub siły na wymyślne zdobienia, to duet ten jest na prawdę niezastąpiony. Możecie poszaleć z kolorami, lub też utrzymać je w wąskiej palecie barw, a na to wrzucić dowolny stemplowy wzorek i voila!
Ja dziś postawiłam na błękity i złote róże – inspirowane kwiatami z papieru jadalnego, które pokażę Wam w następnym wpisie – zapraszam :)
Za bazę posłużył mi gradient wykonany gąbeczką. Utrzymałam go w błękitno-granatowej tonacji i mimo tego, że jakoś nie jestem wielką fanką niebieskich paznokci, te wyglądają na żywo strasznie fajnie.
Na to dorzuciłam złote stempelki – w końcu mogłam wykorzystać wzór nieco abstrakcyjnych różyczek, które jak niedługo sami zobaczycie IDEALNIE będą pasowały do moich kwiatowych dekoracji na tort! Całość zabezpieczyłam matującym top coat’em z Golden Rose.
Na zdjęciach wygladł on całkiem spoko, ale na żywo bardziej podobała mi się jednak wersja błyszcząca i ostatecznie to ona pozostała na moich paznokciach.
Do całego zdobienia użyłam następujące lakiery:
- Błękitny: Color Club AN11 Factory Girl
- Niebieski: Sally Hansen Extreme Wear #240 Babe Blue
- Ciemny niebieski: ORLY #20858 Indie
- Granat: ORLY #20859 Midnight Show
- Złoty: Wibo (niestety numerek już się wytarł)
- Płytka do stempli: Born Pretty Store nr BP-73
- Top coat: Seche Vite
Która wersja wygląda lepiej? Mat czy błysk? Dajcie znać :)