Po ostatnich Rustykalnych Ciasteczkach poczułam natchnienie na nietypowe faktury na paznokciach – tym razem spóbowałam odtworzyć wygląd drewna przy pomocy… lakierów :)
Chcecie wiedzieć jak je zrobiłam? Zapraszam do dalszej lektury!
Najpierw pomalowałam paznokcie brązowym lakierem. Kiedy wysechł dodałam jasnobrązowe oraz białe mazy – użyłam do tego zwykłych lakierów, ale cały trik polegał na tym, że pędzelek wycieramy o szyjkę buteleczki prawie do czysta i malujemy tylko tą odrobiną pozostałego lakieru – dzięki temu uzyskamy takie nieregularne pociągnięcia (pokazywałam Wam szczegółowy tutorial jak wykonać takie „distressed nails” TUTAJ). Ciemnobrązowym lakierem (tym samym, którym malowałam bazę zdobienia), dodałam pionowe i poziome paski imitujące przestrzenie między deskami, a następnie poprawiłam je lekko czarną farbką akrylową, aby nadać im niego głębi. Na koniec domalowałam jeszcze kilka kropek imitujących dziury po gwoździach i moja faktura drewna była gotowa :)
Na sam koniec dołożyłam jeszcze kilka różowych kwiatków, aby powtórzyć motyw z ciasteczek no i przy okazji nieco ożywić całe zdobienie. Nadal nie mogę się zdecydować, czy całość lepiej wygląda w wersji błyszczącej czy matowej – jak Wy myślicie?
Do całego zdobienia użyłam następujących lakierów:
- brązowy: Lovely Classic #365
- biały: Wibo Gold Line #17
- jasny róż: Sally Hansen #185 Giant Peach
- ciemny róż: Eveline Color Edition #128
- top coat matujący: Golden Rose
I tak, dobrze widzicie – zmieniłam kształt paznokci! Praktycznie od zawsze nosiłam pazurki ścięte na równo, czasem troooszkę bardziej zaokrąglone. Ostatnio jednak pracuję trochę bardziej fizycznie – robiąc ciasteczka moje paznokcie są ciągle narażone na mechaniczne urazy i nie są aktualnie w najlepszej formie. Stwierdziłam, że skoro i tak ciągle zahaczam o coś brzegami i co chwila muszę je podpiłowywać to chyba znak z góry :) Jeszcze nie mogę się do nich przyzwyczaić i wydaje mi się, że powinnam je jeszcze trochę podhodować, ale ogólnie wydaje mi się, że wyglądają całkiem nieźle – a Wy co sądzicie?