Dziś chciałam Wam zaprezentować dość nietypowy lakier, który dostałam na święta od mojej siostry – Denim Effect #133 Bermondsey od Nails Inc. London. Kiedy tylko dorwałam go w swoje ręce normalnie nie mogłam się doczekać kiedy będę mogła nim pomalować pazurki! W założeniu producenta przypominać ma on „klasyczne matowe dżinsy” (opis ze strony internetowej Sephora Polska). Lakier jak lakier, ale spójrzcie tylko na tę buteleczkę!! Tak, dobrze widzicie – nakrętka pokryta jest prawdziwym dżinsowym materiałem :) Chyba pierwszy raz w życiu więcej zdjęć zrobiłam buteleczce niż samemu lakierowi na paznokciach, no ale sami widzicie jakie to cudo :) Buteleczka jest zrobiona z przezroczystego matowego szkła, a nazwa lakieru namalowana jest jakby ze szwów w spodniach – co jak co ale za taki design kłaniam się producentowi w pas – to jest właśnie to, co każda lakieromaniaczka uwielbia. Teraz trochę o samym lakierze – kolor zdecydowanie również mnie zachwycił. Jest to ciemny granat zasychający na matowo z dość wyraźnymi granulkami które sprawiają, że wyglądem rzeczywiście przypomina on nieco fakturę dżinsu. Z tego co zdążyłam się zorientować to producent wypuścił jeszcze dwie podobne linie lakierów fakturowych – Concrete Effect (tekstura betonu) oraz Leather Effect (tekstura skóry) i to w różnych kolorach – strasznie jestem ich ciekawa! Tu na zdjęciach widzicie dwie warstwy lakieru, ale na upartego nawet jedna by wystarczyła – akurat krycie ma znakomite. Nie jest to taki typowy piaskowy lakier, jest on nieco delikatniejszy niż te piaski które wcześniej nosiłam (o jednym pisałam na przykład TUTAJ). Za taką fakturę lakieru odpowiadają maleńkie białe kuleczki w nim zatopione, które niestety są mega nieprzyjemne do zmywania – ileż to ja się nawyklinałam przy zmywaniu tego cuda to szkoda gadać. Tak jak na zmycie zwykłego lakieru zużywam 2-3 płatki kosmetyczne nasączone zmywaczem tak tu zużyłam ich ponad 10(!) – mały koszmarek (przydałaby mi się do niego jakaś baza peel-off, polecicie mi jakąś dobrą?). Podobnie przy malowaniu warto uważać, aby nie pozalewać skórek naokoło paznokcia, bo ciężko później ten lakier doczyścić. Co prawda lakier ma bardzo wygodny, cienki pędzelek, ale ostrożności nigdy za wiele :)Nie byłabym oczywiście sobą gdybym go dodatkowo po swojemu nie „upiększyła”. Zdecydowałam się na powtórzenie motywu szwu takiego jak na buteleczce – tak, wiem, jestem bardzo przewidywalna, no ale ten lakier aż sam się prosił o takie zdobienie!
„Szwy” wykonałam białym lakierem z cienkim pędzelkiem. Dodatkowo domalowałam srebrny guziczek przy „rozporku”. Nie dawałam już bezbarwnego lakieru na wierzch, bo bałam się, że zepsuje on tą cudną dżinsową fakturę. Jak Wam się podoba taki „wynalazek”? Skusicie się na jakiś teksturowy lakier od Nails Inc.? Cena niestety może trochę odstraszać (65zł za buteleczkę 10ml w Sephorze), ale jeśli ktoś ma nadmiar gotówki i nie lubi długo siedzieć nad paznokciami a chce mieć na nich coś ciekawego to chyba może sobie zaszaleć :)
Ja niestety raczej nie zaliczę się do tej grupy osób, bo oto jak wyglądał lakier po niecałych 2 dniach noszenia go bez żadnego zabezpieczającego topu na wierzchu:
Mogę zrozumieć ścieranie się końcówek, ale takie odpryski i to na środku paznokcia są dla mnie niestety nie do przyjęcia. Zwróćcie uwagę również na powierzchnię lakieru – wygląda jakby się wytarł i prześwitują przez niego te białe kuleczki o których pisałam Wam wcześniej. W sumie wygląda to nawet ciekawie (trochę jak zaciągnięte nitki w materiale dżinsowym), ale niestety trwałość nie jest mocną stroną tego lakieru. Ratuje go na szczęście dość krótki czas wysychania no i ten kolor! No i buteleczka! No i faktura! No i pędzelek! Lakier ma sporo wad, ale i tak szalenie mi się podoba. Nosiłam go już ze 3 razy od świąt – na szczęście szybko się nudzę i i tak zmieniam pazurki co kilka dni więc jakoś przeżyję jego niską trwałość :)