Dzisiejszego zdobienia właściwie miało nie być. Kupiłam nowe lakiery i chciałam je tylko przetestować – wcale nie miało z tego być żadnego wzorku. Ten cudny zielonkawy kolor ponosiłam jeden dzień, ale później nie mogłam się oprzeć i spróbowałam połączyć go z moim drugim nowym nabytkiem.
Pokazywałam Wam już przy okazji moich paznokci – konfetti, że najprostszym sposobem na urozmaicenie zwykłego lakieru jest połączenie go z drugim, nie takim zwykłym. Lakierem nie-zwykłym był lakier z białymi i czarnymi drobinkami, który zastosowałam na moją zieloną bazę. Jak widać na poniższym zdjęciu drobinki były kształcie małych i dużych sześciokątów oraz pałeczek (tylko białe).
Pierwotnie miałam pomalowane nim wszystkie paznokcie, jednak kiedy zobaczyłam to zdobienie coś zaskoczyło w mojej głowie – w końcu kolory się zgadzały, biało-czarne połączenie łatwo skojarzyło mi się z pandą od razu po pomalowaniu, jednak musiałam wpaść na „dosłowną instrukcję” gdzieś w sieci, aby zdecydować się na zmycie chociaż kilku paznokci i kolejne „poprawienie” mojej nowej zieleni. Instrukcja wyglądała tak:
źródło: google pics
Tutorial sobie daruję, gdyż wszystko dokładnie widać na rysunku powyżej – najpierw głowa, później jedno ucho, następie kolejne, pandzie oczka i wzorek gotowy! A Wy skąd najczęściej czerpiecie inspirację?