Chyba spodobały Wam się moje ostatnie „rybie” pazurki, zdecydowanie wersja matowa uzyskała więcej zwolenników :) Cały wpis na ten temat możecie znaleźć TUTAJ, dziś natomiast chciałam zaprezentować Wam ciasteczka z tym motywem.Najpierw lukrujemy ciasteczka na biało. Kiedy lukier wyschnie przy pomocy barwnika spożywczego w żelu rozcieńczonego z kropelką alkoholu malujemy rybki. Ja zaczęłam od najjaśniejszego (najbardziej rozcieńczonego) koloru, którym namalowałam rybki płynące „najgłębiej”. Później dodawałam stopniowo barwnik uzyskując coraz to ciemniejsze odcienie błękutu.Często pytacie mnie gdzie kupuję moje barwniki spożywcze.. Najczęściej znajduje je po prostu w sieci, w różnych internetowych sklepach z artykułami do dekoracji ciast, ostatnio jednak wypatrzyłam barwniki również w supermarkecie – ten błękit od Dr. Oetkera który widzicie na zdjęciu poniżej świetnie się nadawał do malowania. Jest on dość rzadki i niezbyt mocno skoncentrowany (przynajmniej w porównaniu do moich wcześniejszych, bardziej profesjonalnych barwników), ale na takie małe ciasteczkowe projekty sprawdza się znakomicie. Kiedy namalowane rybki wyschły dodałam trzy większe, czerwone ryby Koi namalowane lukrem. Dodałam im czarne oczka i malenkie płetwy. Myślicie, że udało mi się odtworzyć oryginalną grafikę, na której się pierwotnie wzorowałam?Aha, tu jeszcze kilka zbliżeń na szczegóły zdobienia. Prawda, że wdzięcznie te rybki wyglądają?
Rybki Koi malowane na ciasteczkach
previous post