Lubię robić ciacha na specjalne okazje, ale jeśli tą okazją są chrzciny długi wyczekiwanej córeczki mojej przyjaciółki, to oprócz lukru jest w nich też mnóstwo miłości ❤
Ciasteczka z imieniem na chrzest
Od dawna już przymierzałam się do ciasteczek z ręcznie lukrowanymi imionami – wiedziałam jednak, że wymagają sporo czasu oraz wprawnej ręki, dlatego trochę się och obawiałam. Nie mogłam jednak odpuścić sobie takiej okazji – wiedziałam, że będą idealnym prezentem na chrzest małej Laurki :)
Ciasteczka na chrzest dla dziewczynki
W przeciwieństwie do zestawu z poprzedniego wpisu, gdzie pokazywałam Wam ciasteczka dla chłopca, zdecydowałam się tutaj na klasyczny róż. Różyczki przygotowałam sobie wcześniej – ręczne ich lukrowanie zajmuje niestety duuuużo czasu i za jednym zapachem nie jestem w stanie wykonać więcej niż kilkaset sztuk. Bo wiecie, można dostać od tego przykurczu ręki :)
Każdą różę wykonuje się oddzielnie przy pomocy gęstego lukru oraz odpowiedniej końcówki do lukrowania (tak zwanej tylki) – takiej z płaskim zakończeniem, nieco szerszym z jednej strony. Moją lukrową plantację mogliście już zobaczyć chwilę temu na Instagramie:
Cóż, tak jak pisałam na IG – warto było! Dzięki gotowym różyczkom całe zdobienie wykonuje się naprawdę szybko i przyjemnie.
Ciasteczka z imieniem
Trochę obawiałam się, czy uda mi się osiągnąć ten efekt estetycznych napisów na ciasteczkach – bo musicie wiedzieć, że moje pismo odręcznie nie należy do najpiękniejszych, co jest trochę deprymujące. Okazało się jednak, że wystarczy znaleźć w necie ładną czcionkę, trochę poćwiczyć rękę na papierze i wyrzucić pierwsze 5 polukrowanych ciastek do kosza. Reszta poszła już gładko :)