Mam nadzieję, że spodobały Wam się papierowe, jadalne kwiaty, które pokazałam Wam w poprzednim wpisie, bo dziś przygotowałam Wam małą instrukcję jak je wykonać :) Nie wiem, czy jest to prawidłowy sposób, aby je robić, kombinowałam i kombinowałam i jakoś tak mi wyszły – na pewno z czasem będą mi wychodzić lepiej, pamiętajcie, że to dopiero moje pierwsze próby!Z arkuszy papieru waflowego wycinamy podłużne paski o różnej szerokości. Możecie wycinać po kilka arkuszy naraz, aby zaoszczędzić trochę czasu.
Z pasków papieru wycinamy pojedyncze płatki kwiatów o różnych wielkościach. Tu akurat użyłam nożyczek o falistych ostrzach, ale oczywiście możecie wykorzystać również te zwykłe nożyczki, wtedy płatki wyjdą bardziej gładkie (tak jak na pierwszym zdjęciu u góry). Płatki możecie odrysowywać od jakiegoś szablonu, ale ja je wycinałam tak „na oko”, w końcu żaden kwiat nie jest idealnie równy, prawda? Aby nadać kwiatom tej przestrzenności musimy płatki nieco zaokrąglić. W tym celu robimy nacięcia w podstawach płatków na mniej więcej połowę ich wysokości. Każdy z płatków łapiemy przy podstawie i nakładając dolne brzegi na siebie sklejamy je przy użyciu odrobiny wody. Papier łatwo i szybko się skleja pod wpływem wilgoci, więc wystarczy, że przytrzymacie taki płatek w palcach przez 3 sekundy i już powinien on trzymać formę. Im mniejsze płatki, tym większe zgięcia w nich robimy. Dla przykładu: największe, zewnętrze płatki chciałam mieć prawie płaskie, więc rozcięte podstawy płatków tylko leciutko na siebie nałożyłam. Płatki wewnątrz kwiatu (te najmniejsze) muszą najbardziej wystawać, dlatego są złożone prawie pod kątem prostym. Z papieru jadalnego wycinamy koło, które będzie podstawą naszego kwiatu. Pojedynczo przyklejamy do niego największe płatki (znowu używając odrobiny wody). Po kolei dodajemy coraz mniejsze płatki przyklejając je do środka kwiatka. Dobrze jest lekko ten środek dociskać w międzyczasie, żeby pozostawał wklęsły. Przyklejamy właściwie tyle płatków ile nam się podoba. Jeśli chcecie mieć bardziej pełne kwiaty wtedy możecie je oczywiście zagęścić. Na koniec do środków kwiatów wkleiłam przy pomocy odrobiny lukru królewskiego kilka złotych perełek cukrowych.
Kiedy wszystko wyschło lekko oprószyłam płatki złotym barwnikiem w proszku i podkreśliłam na złoto brzegi kwiatów. Co myślicie o takich dekoracjach ciasteczek? Wiecie co ja sądzę? Znakomicie by wyglądały jako ozdoba babeczek albo weselnego tortu :)