Jak pewnie zauważyliście staram się na blogu pokazywać raczej twórcze zdobienia paznokci. Najlepiej oczywiście byłoby, gdyby zawsze były to ręcznie malowane wzorki, w ostateczności stemple. Czasem jednak mam mega lenia i wtedy właśnie sięgam po najprostszy sposób dekoracji – naklejki wodne! A zresztą spójrzcie tylko na nie – czy można się im oprzeć? :)
Za bazę pod całe zdobienie posłużył mi lakier z Orly o nazwie Sweet Dreams. Niby taki zwykły szaraczek, ale jeśli spojrzymy na niego pod odpowiednim kątem zauważymy delikatnie opalizujące fioletowe wykończenie. Na początku podchodziłam do niego dość sceptycznie, ale teraz często noszę go na bardziej oficjalne okazje – stanowi idealne połączenie między neutralną klasyką a odrobiną szaleństwa :) Dla urozmaicenia dodałam naklejki z Born Pretty Store nr BP-W02 oraz neonowe ćwieki również z tego sklepu.
Na zdjęciach widzicie paznokcie po dwóch dniach noszenia, pojawiły się już delikatne odrosty, mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Miałam w ogóle ich Wam nie pokazywać, w końcu nie ma się czym chwalić – naklejki każdy może sobie zaaplikować :) Zdecydowałam się jednak na publikację, bo udało mi się stworzyć pięęęęękne sówkowe ciasteczka do pary, które pokażę Wam już jutro!
Pamietajcie, żeby wpaść na bloga lub obserwujcie mojego facebooka – już teraz zapraszam :)