Te letnie, cytrusowe paznokcie to właśnie to, czego ostatnio potrzebowałam! Zainspirowana tortami w klimacie Fault Line Cake przygotowałam wakacyjne, soczyste mani – zobaczcie jak je wykonałam!
Moją inspiracją był ten cytrynowy tort autorstwa @bakingwithblondie. Więcej podobnych cudowności znajdziecie w poprzednim wpisie, gdzie dokładniej wyjaśniam na czym poleca ta technika zdobienia ciach.
https://www.instagram.com/p/B0ECHtFho_u/
Zaczęłam od pomalowania paznokci na słoneczny, żółty kolor. Na to odbiłam białym lakierem wzór cytryn z płytki nr BLP-023 z Born Pretty Store (znajdziecie ją TUTAJ, aktualnie w promce kosztuje tylko 2,99$). Aby nieco uatrakcyjnić zdobienie dodałam jeszcze ręcznie malowane zielone listki.
Aby oddać efekt Fault Line, zamalowałam przeciwległe brzegi paznokci białym lakierem i dodatkowo dodałam szare cieniowanie, aby jeszcze pogłębić wrażenie „oderwanego” fragmentu zdobienia. Myślicie, że widać podobieństwo? :)
Baza Peel Off od Neess – opinia
Przy okazji tego zdobienia przetestowałam nową bazę Peel Off do hybryd od Neess. Wiecie co to jest baza peel off, c’nie? To taki klejący się glutek, który nakłada się na czysty paznokieć, na to maluje się normalnie warstwy lakieru, a kiedy macie już dosyć danego zdobienia po prostu podważacie całość i ściągacie lakier razem z bazą w jednym kawałku. Teoretycznie super sprawa. Nie trzeba się męczyć z acetonem lub frezarką oszczędzając przy tym sporo czasu.
Jakie były moje wrażenia po bazie peel off do hybryd? No cóż…
Baza Peef Off do hybryd – zalety
Instrukcje jej nakładania były bardzo zrozumiałe, a sama aplikacja była dość wygodna. W przeciwieństwie do innych baz, które kiedyś próbowałam, ta miała przyjemną konsystencję. Nie była zbyt gumowa, szybko zastygła i miała precyzyjny pędzelek.
Poza miejscowym odpryskiem, większość lakieru trzymała mi się dobrze. Po 7 dniach miałam już dość zdobienia i chciałam je zdjąć, aby zrobić miejsce na kolejne, ale gdyby nie to, to pewnie mogłabym nosić je przez kilka kolejnych dni.
Jeśli macie krótkie paznokcie o ładnym kształcie, to myślę, że możecie ją śmiało wypróbować.
Baza Peel Off do hybryd – wady
Problem zaczyna się, kiedy zwykle używacie bazy budującej, aby nieco udoskonalić kształt swoich paznokci. Jest to szczególnie ważne przy dłuższych pazach, ponieważ muszą mieć one prawidłową budowę, aby były wytrzymałe. Poczytajcie sobie co to jest krzywa C albo punkty stresu na paznokciach, zrozumiecie o czym mówię.
Ja po szkoleniu w Marchewkowym Studiu wkręciłam się w bazę budującą i mam ją na paznokciach praktycznie cały czas. Gdy ściągam hybrydy frezarką, to nie mam potrzeby piłowania jej do zera – tylko lekko ją ścieram, uzupełniam i lecę dalej. Tutaj też miałam gdzieniegdzie jeszcze jej fragmenty. Możliwe, że dlatego baza Peel Off wcale nie odeszła mi tak ładnie w jednym kawałku. Musiałam naprawdę się nadrapać patyczkiem, aby ściągnąć ją z płytki. I szczerze? Frezarką zrobiłabym to dużo szybciej. Poddałam się po 2 i 1/3 paznokcia.
Dam jej jeszcze jedną szansę kiedy będę miała zupełnie „gołe” paznokcie bez śladu bazy. Gdyby coś się zmieniło w mojej opinii to zaktualizuję ten wpis, nie martwcie się ;)
Kolejna sprawa – dobrze położona baza to połowa sukcesu jeśli chodzi o idealną taflę lakieru. Tutaj „bazą” jest lekko glutkowaty klej, którego nie ma szans nałożyć idealnie równo. W rezultacie finalnej tafli daleko do ideału. Spójrzcie tylko na kciuk. Moja dusza perfekcjonistki cierpiała za każdym razem, kiedy na niego patrzyłam. Spuszczam również zasłonę milczenia na krater na palcu wskazującym :(
Trzeci ważny aspekt – normalna baza nie tylko chroni płytkę przed kolorowymi lakierami. Służy też za jej wzmocnienie! Jeśli z niej zrezygnujemy, to mając dość miękkie z natury paznokcie będą one narażone na urazy i lakier będzie z nich szybciej odpryskiwał. Mi odpryski na palcu wskazującym zaczęły się robić już po 2-3 dniach, bo miałam na nim minimalny zadziorek, który już je osłabił.
Ja się wypowiedziałam – teraz czekam na Wasze opinie o bazie Peel Off. Korzystałyście? Miałyście podobne wrażenia? A może robię coś źle i tak naprawdę to świetny produkt? Chętnie poczytam o waszych doświadczeniach, bo wiem, że sporo dziewczyn używa tego typu produktów do swatch’owania lakierów. Może po prostu ja nie ogarnęłam. Oh well.
Dajcie znać w komentarzu, możecie też napomknąć coś o cichym bohaterze dzisiejszego wpisu – cytrusowym zdobieniu inspirowanym #FaultLineCake :)