Szaleję ostatnio z tymi kwiatami! :) Wspominałam Wam ostatnio, że mam nową obsesję w wykonywaniu słodkich dekoracji. Dziś przyznaję się bez bicia – zakochałam się w… papierze! Oczywiście nie takim znowu zwyczajnym, ale w papierze jadalnym :) Już od dawna śledziłam ten nowy dość trend (głównie wykorzystywany przy dekoracji tortów) i tylko przebierałam nogami z niecierpliwości kiedy to będę mogła sama się z niego wziąć. W końcu zakupiłam kilka próbnych akruszy papieru i zabrałam się do dzieła. Efekt przekroczył moje najśmielsze oczekiwania – taaaakie piękności mi wyszły, i to za pierwszym podejściem :) Papier to właściwie takie „opłatki”, podobne do tych pałaszowanych w Wigilię. Jest on jednak cieńszy i bardziej gęsty w swojej konsystencji, dlatego daje na prawdę duuuże możliwości. Jesteście ciekawi jak z kawałka „opłatka” przygotować takie proste różyczki? Bo mam dla Was specjalną instrukcję jak krok po kroku je wykonać. Miał być najpierw tutorial, a później post z kwiatami na ciasteczkach, ale po prostu nie mogłam się powstrzymać – musiałam się Wam pochwalić tymi pięknościami jak najszybciej :)
Zainspirowana takimi delikatnymi ozdobami miałam w planach połączenie ich z ciasteczkami ozdobionymi lukrową „koronką” czy czymś podobnym, ale ostatecznie stwierdziłam, że im prościej tym lepiej. W efekcie powstały ciacha trochę w styly Art Deco – eleganckie, ale również użytkowe (czyt. przepyszne!).