No i gdzie ta wiosna? Już przez moment było tak ładnie.. Powiem Wam, że wakacje w ciepłych krajach mają wiele zalet, ale późniejszy szok temperaturowy od +18 do -10 stopni (i śniegu!) skutecznie przypomina o powrocie do rzeczywistości. Kto mnie śledzi na IG wie, jak pięknie było na Maderze… na dodatek z podróży przywiozłam Wam inspirację na nowe pazurki. Ciekawi? Zapraszam!
Mam ostatnio fazę na delikatne i minimalistyczne zdobienia – zapałałam miłością do szarości i pasteli w wersji matowej, dlatego to na pewno nie ostatnie takie pazurki :) W końcu znalazłam swój idealny matowy top hybrydowy (dzięki za polecenie Barbrafeszyn! 😘) – to Mat Top Total No Wipe od Semilac. Serio, cudo, polecam również z ręką na sercu – pięknie się poziomuje (jest dość rzadki, więc wystarczy jego mała ilość, ale nie zalewa mi skórek), szybko się utwardza i nie wymaga przemywania cleanerem. Zdecydowanie warty swojej ceny, ode mnie duża okejka!
Jeszcze dwa słowa o inspiracji – na Maderze (gdzie spędziłam chwilę temu krótkie wakacje) jest cudnie zielono. Widziałam tam liście Monstery o średnicy pół metra i paprocie rosnące wysoko jak drzewa. Jest to absolutnie obłędne miejsce dla wszystkich, którzy lubią aktywnie spędzać czas na wędrówkach i obcowaniu z naturą. Przez cały pobyt nie zauważyłam ani jednego śmiecia na ulicy (nawet w centrum miasta), już nie wspominając o dzikich ścieżkach w górach i przy wodospadach. Ahh pięknie było – może chcecie krótką relację zdjęciową na blogu? Czy wolicie same pazurki i ciacha? Dajcie znać, bo ciągle się waham, czy w ogóle będzie Was to interesowało, każdy komentarz będzie na wagę złota :)