Dzisiejsze pazurki to coś nietypowego jak na mnie – zdobienia, gdzie główną atrakcją jest lakier w kolorze nude nie zdarzały mi się zbyt często, a to głównie dlatego, że takiego lakieru nie posiadałam! Tzn. jakieś tam miałam, ale żaden nie był wystarczająco dobry i nie komponował się z moją karnacją żebym miała powód go pokazywać. Idealnego nudziaka szukałam przy każdej możliwej okazji i ostatnio właśnie mi się poszczęściło! Prawda, że wygląda idealnie?
Bohaterem dzisiejszej notki jest ten oto cukiereczek od Rimmela z nowej kolekcji, której twarzą jest Rita Ora. Dziewczyna ogólnie mnie jakoś mocno nie kręci, ale lakier jak najbardziej. Ileż to razy wracałam z kosmetycznych zakupów pełna nadziei, bo lakier w buteleczce wydawał się idealny – po pomalowaniu niestety czar pryskał. Albo był to za jasny odcień albo zbyt szary albo zbyt różowy albo moje palce wyglądały po prostu trupio (tak, wiem, straszna ze mnie baba).Nie chciałam go jakoś mocno przytłoczyć i dziś postawiłam na raczej delikatne zdobienie z wykorzystaniem kwiatowych stempli. O stempelkach pewnie każda lakieromaniaczka słyszała, ale wiem, że nie tylko takie zdolniachy mojego bloga obserwują, więc jeśli chcecie, żebym rozwinęła temat i pokazała moje sposoby na odbijanie wzorków z płytek dajcie koniecznie znać w komentarzu!Najpierw odbiłam kwiatowy wzorek białym lakierem, a następnie ten sam (z lekkim przesunięciem) kolorem czarnym. Dało to nieco przestrzenny efekt i całość nie wygląda tak „płasko” na paznokciach.
Takie subtelne zdobienie było miłą odmianą, na pewno byłoby idealne na jakieś eleganckie wyjście albo spotkanie z rodziną – chociaż akurat moja rodzinka jest już przyzwyczajona, że zawsze mam coś szalonego na pazurach.. Czasami są wręcz zawiedzeni oglądając moje paznokcie („ooo tylko dwa kolory…słabo, słabo, obijasz się…”) – też tak macie? :)