Kto jest uzależniony tak jak ja od Instagrama ręka do góry! Nie dość, że daje on możliwość odkrywania milionów inspiracji (i podglądania celebrytów), to jeszcze pozwala nam dzielić się codziennymi przyjemnościami z bliskimi. Ja uwielbiam InstaStories, a już ich tematyczne naklejki szczególnie. To właśnie one zainspirowały mnie do dzisiejszych słodkości 😊
Mam ostatnio trochę wątpliwości co do prowadzenia mojego kanału na IG, może mi nieco podpowiecie, w końcu tworzę tam dla Was! Strasznie podobają mi się tematycznie uporządkowane i spójne profile i sama staram się utrzymywać mój feed w tym samym klimacie (ciastka+paznokcie, aby było wiadomo od razu o co chodzi). Czasem jednak mam chęć pokazać Wam nieco więcej urywków z mojego życia. Nie jest ono jakoś porywające, ale wiecie, coś tam interesującego jednak mam do powiedzenia 😊
Przeprowadziłam ostatnio na IG ankietę, w której zadałam właśnie to pytanie i odpowiedzi były podzielone, z przewagą jednak na dopuszczenie różnych innych treści na moim feedzie. Tylko tak się zastanawiam – czy wtedy nie zaginie gdzieś najważniejszy motyw całego kanału? Jak myślicie? Jestem bardzo ciekawa Waszego zdania. Na razie cały lifestyle i fotki „zza kulis” wrzucam tylko na InstaStories.
Wracając do ciasteczek 😊 Zakochałam się w tych słodkich Żołędziakach, a Wy? Stworzyłam je przy pomocy lukru królewskiego, ich „czapeczki” i boki lekko podcieniowałam aerografem i barwnikami spożywczymi w płynie. Spójrzcie tylko na te radosne minki – od razu jakoś przyjemniej się myśli o tej jesieni, prawda?