Uwaga, to już oficjalne! Rok 2017 ogłaszam rokiem cukrowej koronki! :) Na pewno pamiętacie moje traumatyczne pierwsze próby jej okiełznania, ale dziś z dumą oznajmiam, że doszłam już z nią do porozumienia. No bo spójrzcie tylko na te słodziaki – ich wykonanie było prostsze niż myślicie!
Dzisiaj chciałam zaprezentować Wam w sumie trzy różne warianty słodkich serduszek (a właściwie nawet cztery!). Mamy wersję minimalistyczną, opcję z dwoma kolorami, z kropeczkami, a nawet z datą – dla każdego coś dobrego :)
Ciemnoróżowe, koronkowe serduszka wykonałam przy pomocy silikonowej maty oraz specjalnej masy cukrowej (którą zrobiłam sama od zera). Była to moja pierwsza samodzielna próba zrobienia tego typu ozdób (wykorzystałam wiedzę, którą nabyłam na ostatnich warsztatach) i powiem Wam, że było to milion razy prostsze niż wszystkie moje wcześniejsze doświadczenia z gotową, kupną masą. Jak widać warto nie zadzierać nosa tylko ciągle się szkolić i podglądać najlepszych :)
Ciacha te wprowadzają nas powoli w walentynkowy nastrój, ale na pewno idealnie sprawdzą się również jako prezenty dla gości weselnych, prawda? Ja samych Walentynek specjalnie nie obchodzę, ale zawsze wykorzystuję je jako dobry pretekst do upieczenia kilku słodkości :)