Tak, wiem, zastanawiacie się pewnie co ma współnego tropikalny zachód słońca z poprzednimi ciasteczkami weselnymi... Ale! Jeśli dobrze się przyjrzycie, to znajdziecie na moich najnowszych pazurkach latające ptaszki :) Może połączenie trochę naciągane, ale co ja poradzę na to, że te lakiery aż prosiły się o takie zestawienie!
Dziś chciałam zaprezentować Wam (oczywiście poza tym enegretycznym zdobieniem) lakiery z najnowszej serii ORLY – Pacific Coast Highway. Tym razem wybieramy się w bajeczną trasę szlakiem najpełniejszych barw Kalifornii :) Do przetestowania wybrałam kolory układające się w perfekcyjny zachód słońca nad oceanem. Jak zwykle nie mogę powiedzieć złego słowa o formule ani kryciu lakierów – niezmiennie uważam je za jedne z lepszych dostępnych na rynku. No i te kolory, zresztą sami spójrzcie:
Do tego zdobienia wykorzystałam trzy lakiery z serii ORLY PCH: lawendowy Scenic Route (#20875), bananowo-neonowy Road Trippin (#20872) i ogniście pomarańczowy Life’s a Beach (#20876). Niestety nie udało mi się w pełni uchwycić na zdjęciach ich neonowego charakteru – musicie mi wierzyć na słowo, że zwłaszcza te dwa ostatnie kolory nieźle dają po oczach! Dodatkowo dołożyłam do nich jeszcze intenstwnie fuksjowy róż z poprzedniej kolekcji In The Mix o nazwie Electropop (#20855). Wzory palm oraz ptaków namalowałam czarną farbką akrylową, a całość pokryłam oczywiście bezbarwnym topcoat’em.
Co myślicie o takim zestawieniu? Będę chyba nosić te paznokcie przez całe wakacje :)