Nawiązując do moich ostatnich ciasteczkowych SWETERKÓW, chciałam Wam dziś pokazać bardzo prosty sposób na bardzo efektowne pazurki. Jeśli siedzicie choć trochę „w branży” paznokciowej to pewnie nie będzie to dla Was żadna nowość, ale wszystkim pozostałym chciałam przedstawić Welwetowy Manicure.
Podczas przedświątecznych porządków zniszczyłam sobie zdobienie, które przygotowałam sobie na Wigilię, dlatego musiałam skombinować coś na szybko. Wpadł mi w ręce „sypki sweterek” od Wibo, który kiedyś dorwałam w promocji. Jeśli nie spotkaliście się wcześniej z takimi produktami to powiem Wam, że jest to znakomity sposób na ozdobienie paznokci na jakieś specjalne okazje. Wystarczy pomalować pazurki bazowym kolorem zbliżonym do koloru „swetra” i na mokry jeszcze lakier posypać nim paznokcie. Dobrze jest lekko docisnąć proszek, aby porządnie się przykleił do wilgotnego lakieru. Całość wysycha w ekspresowym tempie a efekt powala! Mowię Wam, przez całą Wigilię wszystkie dziewczyny dosłownie macały mnie po paznokciach :)
Dziś miałam nieco więcej czasu, więc postanowiłam odtworzyć wigilijny look i nieco go ulepszyć. Jako podkładu użyłam czerwonego lakieru nr 3160 z Miss Sporty, dodatkowo serdeczny palec pomalowałam szarością z Wibo nr 65.
Jak już Wam wspominałam, ostatni tydzień minął mi na przeprowadzce do nowego mieszkania, co niestety zrujnowało mi totalnie stan paznokci i musiałam je skrócić praktycznie do zera. Przy okazji przyznam Wam się, że zdjęcia do dzisiejszego posta są małym eksperymentem, ponieważ pierwszy raz w tym mieszkaniu obczajałam światło i miejsca do fotografowania – jak widać pierwsza część zdjęć była robiona na balkonie, druga natomiast pod oknem – wybaczcie, ale nie dałam rady już tego wyrównać :)
Po nałożeniu „sweterka” na czerwone paznokcie, z taśmy klejącej wycięłam dziurkę w kształcie serduszka i nakleiłam ją na szary paznokieć. Pozostałe miejsce wypełniłam czerwonym lakierem i „sweterkiem” i od razu oderwałam taśmę. Dzięki temu na paznokciu pozostał mi idealny kształt włochatego serca. Otrzepałam resztki paproszków z pozostałej części paznokcia i moje zdobienie było gotowe!
PS. Zdobienie polecam raczej na jakieś jednorazowe okazje, ponieważ jego trwałość nie zachwyca – już następnego dnia większość włosków się wytarła i efekt swetra gdzieś zaginął. Niemniej jednak zdecydowanie polecam taki „bajer” dla wszystkich, którzy lubią od czasu do czasu zaszaleć :)