Ze wszystkich elementów mojego Piernikowego Domku najbardziej podoba mi się jego wnętrze, dlatego dziś dwa słowa o jego dekoracji. Wszystkie elementy są oczywiście w 100% jadalne – wykonane z lukru królewskiego lub masy cukrowej.
Łóżeczko ze śpiącym dzieckiem zrobiłam z wyciętych w odpowiednim kształcie ciasteczek. Lukrem namalowałam zdobienia na zagłówku i poręczach łóżka, a kiedy lukier zasechł połączyłam je z główną częścią mojego łóżeczka. Pamietajcie, aby przy takich konstrukcjach stosować odpowiednie podparcie dla świeżo łączonych elementów. Możecie je usunąć dopiero po całkowitym „scementowaniu” wszystkich części! Więcej o łączeniu elementów domku pisałam Wam TUTAJ. Białym lukrem namalowałam prześcieradło i umieściłam na nim bardzo prostą figurkę wykonaną z masy cukrowej.
Jeśli chodzi o wystrój wnętrza kuchni to tu postawiłam raczej na symboliczne dekoracje. Zdecydowałam się na stół z dwoma krzesłami, na którym wylądowały ciasteczka i mleko dla Świętego Mikołaja :)
Stół powstał z połączenia okrągłego ciasteczka z trzema „nogami”, które były równeż kawałkami ciastek. Po sklejeniu ich lukrem królewskim przykryłam stół obrusem wykonanym z okrągłego kawałka masy cukrowej.
Krzesła powstały bardzo podobnie, dodałam dla nich jeszcze wesołe, żółte poduszeczki. Talerz to również masa cukrowa, natomiast ciasteczka zrobiłam z lukru w odpowiednim kolorze. Brązowe ciapki to też lukier, ale myślę, że śmiało można by je domalować mazakiem spożywczym.
Mini-kubek z mlekiem powstał z masy cukrowej, którą owinęłam wokół grubszej słomki. Dodałam jeszcze maleńki uchwyt, ale to już tylko tak for fun. Pamiętajcie, że przy takich dekoracjach warto używać papieru do pieczenia, od którego łatwo odkleja się zarówno masa jak i wyschnięty (!) lukier. Kiedy masa zaschła zdjęłam „kubek” ze słomki i wypełniłam go białym lukrem.
Kiedy „ciasteczka” zupełnie wyschły odkleiłam je od papieru do pieczenia i układając warstwami przytwierdziłam kropelką lukru każde z nich do talerza. Kubek mleka oczywiście wylądował obok :)
Jeszcze dwa słowa o dekoracji salonu. Tam główną rolę gra oczywiście choinka i worek z prezentami, ale kominek również zajmuje znaczące miejsce :) „Kamyczki” na kominku to nic innego jak lukier, który po zaschnięciu pomalowałam barwnikiem spożywczym (użyłam brązu i nieco pomarańczowego).
Tak, wiem, na żywo pewnie i tak mało kto to zauważy, ale chciałam, aby mój kominek był wypasiony i jak najbardziej realistyczny. Przygotowałam najpierw na papierze poszczególne elementy takie jak zieloną girlandę, buty Mikołaja oraz ceglasty rant kominka. Kiedy wszystko wyschło oderwałam je delikatnie od papieru i przytwierdziłam przy pomocy lukru do ściany z kominkiem.
Jeszcze wspomnę o podłodze, która według mnie wyszła fantastyczna. Na początku pokryłam całą część „salonu” jasnopomarańczowym lukrem. Kiedy zastygł on na kamień namalowałam mazakiem spożywczym słoje drewna na całej jego powierzchni.
Na koniec czarnym mazakiem spożywczym poprawiłam kontury poszczegónych desek i dodałam gwoździki. Prawda, że wygląda bardzo realistycznie? Zwróćcie również uwagę na podłogę kuchni – tu zdecydowałam się na szachownicowe „kafelki” w żywych kolorach :)
Jeszcze jeden szczegół, na który chciałam Wam zwrócić uwagę – drzwi! Prawa, że urocze? To akurat drzwi od tylnego wyjścia, ale te frontowe też wyszły śliczne. Na każdych zawisnął równeż świąteczny, zielony wieniec ozdobiony bożonarodzeniowymi dekoracjami :)
Jak Wam się podobają takie dekoracje? Oczywiście pamiętajcie, że wcale nie musicie się bawić tyle co ja – właściwie, to w ogóle nie musicie wycinać okien i możcie skupić się tylko na dekoracjach z zewnątrz. Na pewno też wyjdą urocze! Ja po prostu strasznie lubię takie pięknoty robić :)
PS. Poprzednie części instrukcji wykonania tego domku znajdziecie TUTAJ, a to nadal jeszcze nie koniec! W następnej części pokażę Wam jak przygotować otoczenie takiego domku, a także jak zainstalować do niego wewnętrzne oświetlenie.
PS.2. Jeśli podobają Ci się moje ciacha lub cały Piernikowy Domek obserwuj mnie na Facebooku, dzięki temu nie ominie Cię żaden nowy wpis! :)