Koty to eleganckie, majestatyczne istoty – uchodzą za niezwykle mądre, przywiązują się do swojego opiekuna i służą mu pomocą oraz chętnie pocieszają w smutku…. każdy kto miał choć przez chwilę kota dobrze wie, że to totalne bzdury! Jako wieloletnia właściciela lub współwłaścicielka kilku sierściuchów muszę przyznać, że są to podłe kreatury. Niestety kiedy chcą potrafią być niewymownie urocze i pocieszne, za co je abosolutnie uwielbiam mimo wszystkich ich wad ;)
Dzisiejsze zdobienie to moja wariacja na temat tej całej „kociej elegancji”. Do klasycznego, wykwintnego zdobienia w stylu półksiężyców dodałam niesforne kocie uszy. Jako bazy użyłam biały lakier, który dodatkowo zmatowiłam, a kocie półksiężycie zmalowałam czarnym piaskowym lakierem, który cudnie się błyszczał i stanowił świetny kontrast do matowego tła. Dodatkowo srebrnym zaznaczyłam środki „uszu” aby były bardziej wyraźne.
Zdobienie to jest bardzo proste i co najlepsze – będzie działać w prawie każdym zestawieniu kolorów! Od dawna przymierzałam się do kociego zdobienia, mam jeszcze parę pomysłów – na pewno temat moich ulubionych wredot jeszcze powróci :) Pretekstem do tego zdobienia był konkurs na blogu cienistosc.blogspot.com, może akurat mi się uda – trzymajcie kciuki!