Jesienne ciasteczka, których wcale miało nie być. Bo czasem bywa i tak, że z resztek ciasta powstają jedne z ciekawszych lukrowanych wzorów, prawda? Chodźcie zobaczyć moje eksperymenty!
Jesienne ciasteczka – inspiracje
W ubiegły weekend kończyłam ostatnie w tym sezonie weselne zamówienie – były to duże, pakowane w indywidualne pudełka serduszka przedstawiające Panią i Pana Młodego (o te takie). Zostało mi sporo ścinków ciasta, a nie miałam za bardzo pomysły na kolejne szalone ciacha, dlatego po prostu wycięłam kilka podłużnych pasków z zamiarem pochłonięcia ich z jakimś kwaskowatym dżemorem (pycha połączenie, polecam!). Na szczęście później scrollując IG wpadło mi w oko to wyjątkowo jesienne zdjęcie i poddałam się inspiracji.
W duchu “zero waste” postanowiłam użyć jeszcze jeden produkt, który leżał na dnie pudełka z barwnikami i się “marnował” – przezroczysty, dekoracyjny żel spożywczy (w wielkim świecie zwany “piping gel”). Dodałam do tego inspo w postaci moich ostatnich jesiennych paznokci i słodki zestaw stworzył się praktycznie sam!
Co to jest piping gel?
Jeszcze wracając do tego żelu – jest to spożywcza dekoracja, która ma formę, cóż, żelu :) W jej składzie znajdziemy syrop kukurydziany, cukier, wodę, modyfikowaną skrobię kukurydzianą, agar, sorbinian potasu, kwasek cytrynowy i cytrynian trisodowy (cokolwiek by to nie było). Żel ten można wygodnie barwić barwnikami spożywczymi (najlepiej takimi żelowymi, proszkowe mogą się w nim dobrze nie rozpuścić) – a następnie używać ich do tworzenia np. napisów na tortach albo ciachach. Często przy dekoracji tematycznych tortów używa się zabarwionego na niebiesko żelu do tworzenia “wody”, która imituje np. powierzchnię jeziora.
Inne zastosowania piping gel’u to między innymi:
- stabilizacja bitej śmietany (gdy śmietana zacznie gęstnieć dodaj 2 łyżki Piping Gel i ubijaj aż śmietana stanie się sztywna)
- dodanie ładnej, błyszczącej glazury na owocach i wypiekach
- działa jako klej do ozdób z masy cukrowej lub z gum paste
- można nim uzyskać efekt kropelek wody lub lodu na masie cukrowej i lukrze.
Właśnie ten ostatni sposób wykorzystałam do dekoracji tych ciasteczek:
Listki polukrowałam na biało, a następnie pomalowałam je rozcieńczonymi w spirytusie barwnikami spożywczymi. W sumie był to baaaaardzo podobny proces do tworzenia listków na moich paznokciach. Na koniec dodałam kropelki bezbarwnego żelu, który imitował krople spadającego deszczu. Prawda, że świetnie to wyszło?