Niestety z żalem zawiadamiam, że lato skończyło się już na dobre :( Dziś w nocy u mnie w Gdańsku na 11-tym piętrze było 0 stopni, chyba nic nie świadczy bardziej o jesieni za oknem… Ostatnio przygotowałam dla Was kwiatowe zdobienie, z założenia w kolorystyce tropikalnej, aczkolwiek jak na nie teraz patrzę, to widzę typowo jesienne kolory – jak widać pory roku nie da się oszukać :) Za bazę zdobienia posłużył mi gradient w jesiennej kolorystyce – od żółci, po pomarańcz aż do czerwieni. Mój sposób na gradientowe zdobienie paznokci (czy jak kto woli ombre) pokazywałam Wam już jakiś czas temu TUTAJ. Na tak przygotowanym tle odbiłam stemplami kwiatowe wzorki. Dla zabezpieczenia pociągnęłam całość top coatem i moje pierwsze w tym sezonie jesienne zdobienie było gotowe. Nie wiem, czy już o tym wspominałam, ale ostatnio meeeega wciągnęłam się w stemple do paznokci. Jakiś podstawowy zestaw do stempelków walał się u mnie od ponad dwóch lat, ale dopiero teraz jakoś się za nie zabrałam. Niestety stało się dokładnie to, czego się obawiałam – rozleniwiłam się okrutnie. No bo przecież jeśli można odbić sobie szybko wzorek, który (prawie) zawsze wychodzi idealnie to po co się męczyć z pędzelkami? Ehh mam nadzieję, że niedługo faza mi minie i znowu wrócę do malowania ręcznego – w końcu satysfakcja jest nieporównywalna :) Wykorzystane lakiery:
- baza Maybelline Express Manicure White
- żółty: Bell Fashion Color #803
- pomarańczowy: Color Club, no name
- jasny czerwony: Rimmel Salon Pro #317
- ciemny czerwony: Lemax, no name
- biały: MySecret French Manicure (stemple)
- topcoat: Seche Vite