Po ostatnich zygzakowo – marynarskich ciasteczkach, pierwszym skojarzeniem nowych paznokci były oczywiście marynarskie, biało-granatowe pasy, ewentualnie w formie zygzaka. Postanowiłam jednak zrobić wariację na ten tamat, traktując wzór nie aż tak dosłownie. W efekcie zdobienie jest trochę mniej „oficjalne”, bardziej w wakacyjnych klimatach.
Zdobienie wygląda skomplikowanie, i przyznaję, że trochę wyklinałam swoje szalone pomysły malując kolejne paznokcie.. Warto przed rozpoczęciem pracy przećwiczyć „na sucho” malowanie takich zygzaków, zwłaszcza lewą ręką, aby efekt był w miarę zadowalający. Ja na szczęście przez wiele lat wyrobiłam sobie jako takie umiejętności, jednak zawsze tak drobny wzór wymaga koncentracji i wprawy.
Zdobienie rozpoczęłam od białej bazy, następnie niebieskim lakierem pomalowałam brzegi paznokci nadając kształt pierwszemu zygzakowi.
(w tle możecie zauważyć moje niedawne chmurkowe ciasteczka)
Czarnym lakierem i cienkim pędzelkiem namalowałam dalsze zygzaki, pozwoliłam im zupełnie wyschnąć (moje dla pewności schły całą noc), na koniec malując paznokcie bezbarwnym lakierem, uważając, aby nie rozmazać wzoru.