Wczoraj wieczorem zrobiłam te paznokcie, odpaliłam Instagram i zupełnie przypadkiem dowiedziałam się, że tego dnia był #NationalPinkDay, czyli dzień wszystkiego, co różowe. Przypadek? Nie sądzę :)
Pazurki te to moja lakierowa wersja ostatnich różowych ciasteczek weselnych. Znajdziecie na nich wszystkie kluczowe elementy – kolor różowy, gradient oraz serduszka. Forma nieco inna, ale mam nadzieję, ze łatwo zauważycie inspirację!
Za bazę posłużył mi dość nietypowy gradient (czy jak kto woli – ombre) – tym razem zrobiłam go pionowo, tak aby kolory przenikały przez wszystkie paznokcie po kolei. Standardowo robi się łagodne cieniowanie na jednym paznokciu, tutaj trochę poszalałam :)
Przez to, że całe przejście kolorystyczne było dość złożone (musiałam w końcu zagospodarować aż 4 paznokcie), do całego zdobienia użyłam sporej ilości lakierów – 1 białego oraz 5 odcieni różu:
- biały: Pablo Color no name
- jasny róż: Lemax no name
- różowy:Color Club no name
- neonowy róż: Lovely nr ? (rozmazałam numerek, upst!)
- ciemny róż: Rimmel #322
- fuksja: Eveline #128
- płytka do stempli: BP-61
Na gradient nastemplowałam serduszkowy wzorek z płytki do stempli nr BP-61 ze sklepu Born Pretty Store (aktualnie jest w promo za 0,99$ z darmową przesyłką, łapcie szybko póki jeszcze jest taka tania). Płytka sprawuje mi się świetnie, a idealne rozmieszczenie wzoru na paznokciu umożliwił mi przezroczysty stempel, również z BPS.
Dajcie znać co sądzicie o takim MEGA różowym zdobieniu. Tak, wiem, jest słodko i cukierkowo, ale do ostatnich ciasteczek pasuje idealnie, prawda? :)