Fioletowy zestaw ciasteczek z poprzedniego wpisu dał mi mnóstwo inspiracji na nowe zdobienia paznokci – wręcz nie mogłam się zdecydować! Postawiłam na abstrakcyjne wzory, ale przygotowałam też kilka innych alternatyw, aby każdy mógł znaleźć coś dla siebie :)
„Basia, a jak robisz dopasowane do siebie ciastka i paznokcie to nie czujesz się trochę ograniczona artystycznie?” – no jasne, że nie! Każdy ciastkowy zestaw to miliony nowych inspiracji dla zdobień pazurów (i odwrotnie).
Dziś chciałam pokazać Wam nieregularne i dość abstrakcyjne zdobienie, ale nadal utrzymane w kolorach moich najnowszych ciasteczek (znajdziecie je w poprzednim wpisie O TUTAJ. Jest trochę złotka, jest kilka odcieni fioletu, a wszystko doprawiłam klasyczną bielą i czernią. Całość jest oczywiście ręcznie malowana hybrydami. Fioletowe lakiery hybrydowe których użyłam to: „Mercy” oraz „Panic” od NC Nails Company.
Złote fragmenty były nieco bardziej złożone – najpierw w musztardowy lakier („Trusty” od NC Nails) wtarłam złoty lustrzany pyłek, pokryłam go warstwą topu i na jeszcze wilgotny lakier dodałam teksturę bąbelków – które niestety na zdjęciach są prawie niewidoczne :(
Na pewno widzieliście już zdobienia typu #bubblenails na Instagramie, parę tygodni temu były one wszędzie :) Dla przypomienia podrzucam tutorial. Zobaczcie też jak genialnie tą technikę wykorzystała Barbrafeszyn tworząc smocze oko!
Dla niezdecydowanych podrzucam też kilka innych luźnych pomysłów na paznokcie inspirowanych fioletowo-złotymi ciasteczkami z poprzedniego zdjęcia. Które podobają Wam się najbardziej?
Przymusowa izolacja sprawiła, że wróciłam do korzeni i próbuję sobie przypomnieć jak się grało na pianinie. Nie wiem czy wiecie, ale w młodości przez prawie 10 lat grałam na skrzypcach oraz fortepianie. Skrzypiec niestety już nie mam, ale kupno keyboardu nie było jakimś wielkim wydatkiem, dlatego od kilku dni powoli ale skutecznie wracam do grania na klawiszach. Niestety długie paznokcie nie ułatwiały mi sprawy, dlatego zdecydowałam się na niezbędne ich skrócenie. Na szczęście w tej wersji też wyglądają całkiem ciekawie, prawda?
A jakie Wy odkrywacie w sobie talenty podczas tej izolacji? Oczywiście nie wspominam już o nadrabianiu „kupki wstydu” zaległych książek, oglądaniu jednym ciurkiem całych sezonów seriali i sprzątaniu szafek, do których nie zaglądaliście od 3 lat ;)
Pochwalcie się co kreatywnego robicie w tym czasie – może zainspirujemy się nawzajem!